Obca woń
Huk! To już? Prawie zapomniałem o głodzie. Łatwo zapomnieć o czymś, co nigdy nie znika. Pamiętam, że nie zawsze tak było. Kiedyś było więcej pożywienia. A może ja mniej potrzebowałem? Chyba kiedyś byłem mniejszy. Tak sądzę, bo ściany wydawały się bardziej oddalone od siebie i nie wszędzie umiałem się wdrapać. Szybciej się męczyłem na drogach, które teraz przemierzam bez trudu. Bardziej się bałem. Sięgam pamięcią wstecz tak daleko, jak potrafię. Nie jestem pewien, czy to wiedza, czy sen, czy przywidzenie, ale mam mgliste przeczucie, że kiedyś byłem w innym miejscu. Tylko tyle umiem o nim powiedzieć: było inne. To mi nie daje spokoju. Myślę, że z tego miejsca przychodzą tamci. Pamiętam, jak pierwszy raz poczułem ich zapach. A może po raz pierwszy od dłuższego czasu? Tamtej woni dotychczas nie znałem, ale nie budziła we mnie strachu. Była obca, a więc ciekawa. Unosiła się ona, a raczej jej słabe wspomnienie, wokół tamtej dziwnej ściany. Ona też jest obca - zrobiona z czegoś innego