Skosztuj
Kiedy pewnej cichej, świętej nocy spełniła się obietnica dana ludzkości przed wiekami, Wszechświat zamarł zdumiony. Oto Stwórca nie tylko pochylił się nad Stworzeniem, ale się weń przyoblókł. I przyszedł nie w wichurze, trzęsieniu ziemi ani w ogniu. Przyszedł jako Dziecko - maleńkie, bezbronne, nagie - i złożył się w nasze ręce. On - Pan Zastępów, On - Przedwieczny, On – Wszechmogący: tak przerażająco kruchy i bezradny, od samego początku skazany na tułaczkę, bezdomność i wygnanie.
On - Sędzia, On - Sprawiedliwy, On - Święty - oddał się w nasze ręce po raz drugi jako cichy Baranek z wielkiego wzgardzenia. Mąż Boleści, zdeptany przez lud, który przyszedł odkupić. Bóg, Kapłan i Żertwa: zdradzony, spętany, uwięziony, zbity, ubiczowany, obarczony brzemieniem, pędzony ulicami, ukrzyżowany, przebity gwoźdźmi i włócznią - jako Ofiara czysta, święta i doskonała został złożony za nas i w nasze ręce. Kiedy wszystko się dokonało, Jego bezwładne Ciało zapieczętowano w grobie, spowite całunem ciszy i mroku.
Jego największe uniżenie trwa po dzień dzisiejszy. Oddał się nam jako Chleb najprostszy, najcichszy, najbielszy, najczystszy - sporządzony rękami dziewic, rękami kapłanów złożony na ołtarzu. Jak kiedyś Dziewica przyniosła do Świątyni Baranka bez skazy i usłyszała, że został przeznaczony na znak, któremu sprzeciwiać się będą, tak proroctwo po trzykroć się spełniło. Bóg został ogołocony jako Dziecko, Skazaniec i Sakrament. W delikatnym opłatku zostało ukryte Jego Ciało i Krew, Dusza i Bóstwo, niewidzialne, niepozorne, podatne na zapomnienie, lekceważenie, a nawet bluźnierstwo.
Kiedy Go przyjmiesz i będziesz prosił, by Jego Dusza cię uświęciła, by Jego Ciało cię zbawiło, by Jego Krew cię napoiła, by Woda z Jego Boku cię obmyła, a Jego Męka cię wzmocniła, uklęknij, skieruj modlitwę do swojego wnętrza, gdzie On przez chwilę przebywa, i pochyl głowę, jak ją pochylała Niepokalana, tuląc do swego Serca Jego Najświętsze Serce.





Komentarze
Prześlij komentarz